poniedziałek, 20 marca 2017

Wiosna ach to ty!!!!!!



         Muszę się przyznać, że nigdy nie pamiętam kiedy dokładnie jest ten pierwszy dzień wiosny, czy 20 czy też 21 marca.
Podobno jednak w tym roku jest to 20 - tego a więc witajmy wiosnę z radością,  chociaż ona sama przyszła dzisiaj w szarej, deszczowej szacie.






W tym roku ogród nie ma wiosennego wyglądu a tak było w roku ubiegłym, gdy wiosna zawitała do nas znacznie wcześniej.


niedziela, 19 marca 2017

Niedziela z poezją i obrazem.


Chrystus i Samarytanka, 1890
               

        Dzisiejsza niedziela jest idealna do pokazania tego pięknego obrazu Henryka Siemiradzkiego, o którym tak pisze w swym artykule Kinga Migalska : "Obraz, choć w teorii nie może być niczym więcej jak tylko uchwyceniem pojedynczego momentu, w tym wypadku w jednej “stopklatce” zawiera całą biblijną opowieść o spotkaniu i rozmowie Jezusa i Samarytanki. Badacze podejmujący się interpretacji tego obrazu zwracają przede wszystkim uwagę na gesty wykonywane przez Chrystusa i słusznie, bo to w nich zawarte jest całe przesłanie tej biblijnej opowieści. Jezus lewą dłoń kładzie na kamiennym ocembrowaniu studni, prawą wskazuje na siebie, tak jakby mówił: “Ta woda nie zaspokoi twego pragnienia. Ja jestem wodą żywą. Ja cię napoję”. Wielka tajemnica zamknięta w małych, dyskretnych gestach". A wcześniej autorka podkreśla :"Nie można Siemiradzkiemu odmówić niezwykłego wyczucia w oddawaniu atmosfery malowanych przez niego dzieł. Scena przedstawiona na obrazie “Chrystus i Samarytanka” przemawia do wszystkich zmysłów widza – jesteśmy w stanie niemal wejść w obraz, poczuć gorąco upału w jakim rozgrywa się ta niezwykle ważna historia, przyjemny chłód cienia drzew w oazie i wilgoć bijącą od studni". [O wchodzeniu w obraz. „Chrystus i Samarytanka” pędzla Henryka Siemiradzkiego]

        Świetnie się również  wkomponowuje w ten klimat jaki wytwarza obraz Henryka Siemiradzkiego wiersz Justyny Wrzosek znaleziony na http://wiersze.annet.pl/.


       Samarytanka

Widziałeś kiedyś wszystkie moje winy,
gdy do studni po wodę przyszłam,
jednakże jesteś Bożym Synem
i Ty mogłeś wiedzieć to tylko.

Nie odrzuciłeś mnie od siebie,
nie odepchnąłeś, bo nie mogłeś.
Chciałeś mnie zabrać do nieba,
sprawić, bym stromą ścieżką mogła podążać.

Przyszłam tylko zaczerpnąć wody,
a dostałam w darze wodę żywą ,
bym była jak Apostołowie,
ludziom głosiła Twoje Imię.

Wysłałeś mnie na pierwszy połów,
abym ogłosiła przyjście Mesjasza,
abym stromą wskazywała drogę,
na której czystym sercem się przebacza. 


                                           Justyna Wrzosek 2013 r.


__________________________

Obraz jest własnością Lwowskiej Galerii Sztuki

piątek, 17 marca 2017

Trzy stosiki lutowo marcowe czyli powiększyłam bibliotekę.


          Czytam ostatnio mało, ale za to moja biblioteka przyjęła trochę nowych książek. Szukając powieści Shusaku Endo, którego znam z dwu już przeczytanych,a są nimi:Milczenie, o którym teraz głośno za sprawą filmu Scorsese'a oraz Kobieta, którą porzuciłem, o której pisałam tu, trafiłam do internetowego antykwariatu Katakumbus i wybuszowałam za niewielkie pieniądze trochę pozycji antykwarycznych :


a wśród nich  : 
Legendy Chrystusowe - Selma  Lagerlöf
Pustynia miłości i Pielgrzymi -  François Mauriac
Ballada o wzgardliwym wisielcu Stanisław Rembek
Sigrid Undset - Andreasa H. Winsnes
Europa tańczyła walca -Miloš  V.Kratochwil
Cytadela - A.J.Cronin
Milczenie i Morze i Trucizna-Shusaku Endo
Wprawdzie Milczenie już miałam, ale gdy zobaczyłam, że na allegro chcą za wydanie, które posiadam 120 zł kupiłam drugą za jedyne 5 zł, by móc jedno z nich dać w prezencie.

Jak jestem w Biedronce to chociaż jestem przeciwna takiemu,jak w niej, eksponowaniu książek to jednak zawsze zahaczam o te pojemniki, bo tylko tu mogę kupić sobie książkę w mojej miejscowości pozbawionej księgarni, i w ten sposób udało mi się taniutko nabyć sobie 



Sinobrodego Kurta Vonneguta, którego znam na razie tylko z czytania blogów
i
Słodką przynętę Iana McEwana, którego dwie książki mam już za sobą a także oglądaną Pokutę.

W ostatnim stosiku znajdują się 
:

Komora Johna Grishama wylicytowana na bazarku
i
Prowincja pełna złudzeń Katarzyny Enerlich zdobyta u gosi 72 w ramach udziału w wyzwaniu.

 W stosunku do tego co przeczytałam oczywiście zaszalałam ......niestety.

środa, 8 marca 2017

O tym co czytam i o dzierganiu(12).



                                    Obydwa moje blogi muszą zmienić trochę swój charakter, bo będę na nich za chwilę już minimalnie obecna.......I w zasadzie nie wiem co uda mi się tu zamieszczać, gdy będę dysponować tylko niecałymi dwoma dniami tygodniowo z dostępem do komputera. Ale to przyszłość, a dzisiaj łączę czytanie z dzierganiem, bo to środa a zatem dzień spotkania u maknety
Wprawdzie sama na razie zarzuciłam dzierganie, ale przygotowuję się do sprawienia sobie dywaników więc głównie będę pruć.
Dzisiaj chciałam na moment powrócić do odległej przeszłości, kiedy to udało mi się wydziergać mojej, chyba wówczas trzy letniej, córeczce sweterek. Piszę, że mi się udało, bo przez wiele, wiele lat nie dziergałam nic. Sweterek powędrował w świat a i chyba nie córa nie miała zdjęcia w nim więc nie mogę pokazać swojego dzieła, ale zachowało mi się czasopismo, z którego pochodził wzór. Pomyślałam, że  może któraś z Was chciałaby zrobić przyjemność jakiejś małej dziewczynce więc pokazuję na zdjęciach jak sweterek wyglądał i wzór.

                              


Mój sweterek był równie ładny a napracowałam się przy nim sporo. Dzisiaj żałuję tylko, że nie udało się Marysi zrobić w nim zdjęcia.


 A teraz o tym co czytam. 
W Wielkim poście staram się odejść od czytania beletrystyki więc wyciągnęłam z biblioteczki biografię Ewy Lavalliere ( prawdziwe jej nazwisko brzmiało Eugenie Pascaline Feneglio), która - jak podano na okładce -  należy obok św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Karola de Foucauld do najbardziej znanych  świadków wiary naszych czasów. Jak już zdążyłam się zorientować jest to fascynująca lektura opowiadająca o kobiecie, która osiągnęła dzięki swemu talentowi i uporowi szczyty sławy i zdobyła bogactwo, a mimo to jej życie wydawało się jej samem puste i postanowiła go całkowicie zmienić.




O książce może uda mi się napisać post, gdy ją skończę czytać a dzisiaj zamieszczam fragment, w którym Ewa czeka na  pierwszą próbę, która stanie się początkiem jej kariery. Jej rozterki związane są z tym, że ten moment związany jest ze śmiercią aktorki, którą ma zastąpić.





Nawet nie specjalnie...a jednak udało mi się tę książkę pokazać w Dzień Kobiet.

Pozdrawiam wszystkich moich czytelników a szczególnie dzisiaj moje czytelniczki.

środa, 1 marca 2017

Popielec - J. Jeżowski ......poezja na Środę Popielcową.




POPIELEC

Czym jest popielec, gestem, przypomnieniem
Że nic trwałego nie ma na tej ziemi
Że każde życie zbliża się do kresu
I żadną siłą nikt tego nie zmieni

Czym jest popielec, tradycją prastarą ?
Znaną już niemal od ósmego wieku
Znakiem pokuty za niegodne czyny
Za złe skłonności co drzemią w człowieku

A może tylko teatralnym gestem
Który niewiele w nasze życie wnosi
Nadal idziemy krętymi ścieżkami
I na poprawę znów się nie zanosi

Czym jest popielec, czy refleksji chwilą
Zrobionym w biegu rachunkiem sumienia?
Czy też refleksją  do poprawy życia
W  składanych Bogu ciągle przyrzeczeniach ?

Jakie przesłanie ma w sobie ukryte
Gest posypania swej głowy popiołem
Kiedy klękamy u stopni ołtarzy
Z bagażem przeżyć, z pochylonym czołem

Odwieczna prawda znana od pradziada
Z prochu jesteśmy, w proch się obracamy
Tę starą prawdę popiół przypomina
Gdy przed kapłanem głowy pochylamy

Popiół to nicość, zaprzeczenie życia
Które już zgasło w wydarzeń powodzi
To życie kiedyś, jak nauczał Jezus
W innej postaci znowu się odrodzi 


                                                                                                                   J. Józef. 20. 02. 2012

________________________________________________________________

Wiersz Józefa Jeżowskiego pochodzi ze strony 
Zdjęcie pochodzi ze strony